czwartek, 17 listopada 2011

Absurdów PKP ciąg dalszy (3)

Tak się ostatnio zastanawiałem na czym polega wyraźny problem komunikacyjny naszych spółek PKP. Jadąc koleją często spotykam się z tym, że przykładowo pociągi czekają niesamowicie długo, aż np. aż oddali się od nich pociąg wymijający. 
Ciekawostką jest też czy ktokolwiek w spółkach pkp ponosi konsekwencje opóźniania pociągów. Śmiem w to wątpić ponieważ co jakiś czas spotykam się z sytuacją, że pociąg przewozów regionalnych nie jest wymijany przez inne pociągi na trasie i pomimo tego jedzie niemiłosiernie wolno. Załoga pociągu robi piknik?
Problemy komunikacyjne widać też na przejazdach gdy szlabany są zamykane a po chwili okazuje się, że jednak pociąg nie odjedzie ze stacji, więc otwieramy szlaban ;)
Za to na dworcach i peronach to już prawdziwy cyrk, Co innego na tablicach co innego w zapowiedziach.
Ostatnio przykładowo czekam na pociąg i cóż znajomy komunikat "Pociąg taki a taki odjedzie z peronu.." Dla nie jeżdżących pociągami informacja, komunikat oznacza, że pociąg zapewne kiedyś się pojawi na danym peronie o danej godzinie. Ale wracając do przykładu.
Stoję, czekam..
Zbliża się godzina odjazdu, oczywiście żadnej informacji. Na peronie stoją 2 inne pociągi, które odjeżdżają później więc logicznie rzecz biorąc pociąg nie podjedzie na ten peron a ludzie marzną.
Hmm ale nikt nie powiadomił tych od tablic i komunikatów. W międzyczasie ktoś pomyłkowo ogłasza komunikat "Pociąg wjedzie na peron..", ale to pomyłka. Zamieszanie wzrasta ale pasażerowie marzną cierpliwie bo w końcu są przyzwyczajeni. No i w końcu jeden pociąg odjeżdża i zaczynają się pojawiać komunikaty o opóźnieniu. Tradycyjnie czas opóźnienia jest zmieniany dynamicznie 5, 15 itd.
Można by zapytać, czy nikt nie potrafi dokładniej obliczyć jakie będzie szacunkowe opóźnienie składu??
A pasażerowie marzną!
W końcu jest pociąg, podjeżdża, opóźnienie wyświetlane na tablicy się nie zgadza ale to normalne. Pasażerowie wsiadają i w tym momencie wszystko na tablicy znika a pociąg już pełen i właśnie w tym momencie komunikat o zmianie peronu i że pociąg jest uszkodzony. P a r a n o j a.
Wszyscy biegną na inny peron. Oczywiście na pociąg trzeba jeszcze chwilę poczekać. Podjeżdża w końcu.
W ramach jakiejś okrutnej zabawy drzwi otwierają się dopiero po dwóch minutach. Pociąg zimny i niestety już to znamy ogrzewanie czuć dopiero po kilkudziesięciu kilometrach.
Znamienne jest również to (szczególnie było to widoczne w poprzednią zimę), że to co jest ogłaszane na tablicach i ogłaszane w komunikatach trochę rozmija się z prawdą. Pociągi odjeżdżają później niż głoszona informacja, a przy niektórych informacja o opóźnieniu przestaje się zmieniać ;).
Apropo, zbliża się kolejna zima więc mała porada dla podróżujących popularnymi piętrusami. Jeśli ogrzewanie w pociągu nie działa, lub jest w nim temperatura afrykańska to przy schodach między piętrami jest ukryty magiczny przycisk. Przycisk ten jest ukryty pod mała klapką z rączką a pod spodem jest przycisk.
I uwaga dla osób podejrzewających obsługę pociągu o złośliwość! Przycisk ma 2 opcje włączone/wyłączone. Więc teoretycznie sami możemy włączyć lub wyłączyć ogrzewanie w wagonie. Natomiast obsługa pociągu nie ma żadnej możliwości korekcji poziomu ogrzewania. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz