środa, 7 grudnia 2011

PO nie chce dzieci?

Tak się ostatnio rozglądałem za mieszkaniem i muszę przyznać, że to obecnie niezła porażka. Mam tu na myśli mieszkanie w jednym z większych polskich miast. Własne mieszkanie jest podstawą stabilizacji życiowej, założenia własnej rodziny itd.
Wydawałoby się, że skoro rodzi się coraz to mniej dzieci to Państwu powinno zależeć na tym by te dzieci się rodziły. A własne mieszkanie to podstawa! Niestety za rządów PO został wygaszony program "Rodzina na swoim". To co jest obecnie to żałosne pozostałości po całkiem niezłym pomyśle. Jeśli chciałbym teraz nabyć mieszkanie w ramach tego projektu byłoby to mieszkanie malutkie, w bardzo złej dzielnicy i złej jakości wykonania (jeśli to w ogóle wykonalne).
Ale to nie o to chodzi! W małym mieszkanku nie ma mowy o większej liczbie dzieci, już pomijając otoczenie w jakim by się wychowały. Więc efekt jest taki, że mi się nie chce, tak jak "Państwu" się nie chce.
Skoro nie można było znaleźć tych pieniędzy by pomóc nowym rodzinom.. A przecież napewno gdzieś w tych wybujałych wydatkach budżetowych można by znaleźć te pieniądze. Zamiast tego podniesiono wiek emerytalny i będziemy dłużej pracować. I tak się to kółko zamyka a po kliku, kilkunastu latach się okaże, że jednak to nie wystarczyło i trzeba by znów podnieść wiek emerytalny (ale kto dożyje?) lub zmniejszyć emerytury. A wszystko dlatego, że rodzi się coraz mniej dzieci ale kto normalny decydował by się na dzieci w czasach kryzysu i gdy jednocześnie Państwo nie chce pomóc w niezbędnym wydatku mieszkaniowym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz